Historia domu
Historia budynków, w których obecnie swoją działalność prowadzi Dom Pomocy Społecznej jest bardzo ciekawa.
Pod koniec XIX w. a ściślej w 1897r. hr. von Bismarck vel Bohlen synowa kanclerza Bismarcka, którego określano ” żelaznym”, po stracie męża postanawia zająć się działalnością charytatywną, a ściślej założyć sierociniec dla dziewczynek.
Tak powstaje kompleks stylowych budynków składających się z:
– niewielkiego dworku, zajmowanego przez fundatorkę;
– okazałego tzw. „budynku głównego” zamieszkiwanego przez sieroty;
– budynków gospodarstwa rolnego, tj:
– chlewni;
– obory;
– spichrzu;
– czworaków / w których mieszkają robotnicy/;
– stajni ( z nich hrabina była bardzo dumna ). Jak wieść głosiła kochała konie.
Majątek hr. Bismarck vel Bohlen był wzorowo prowadzony. Jednak nie z tego słynął, a z sierocińca. Schronienie znajdowały w nim niemowlęta i dzieci wszystkich wyznań. Hrabina potrafiła uszanować wiarę swoich podopiecznych.
Najstarsi mieszkańcy wsi pamiętają jeszcze jak dzieci katolickie na przepięknie ustrojonych „furmankach” jechały do I – szej Komunii Świętej do Parafii w Doruchowie.
Dziewczynki miały zapewnioną dobrą opiekę. Uczyły się różnych zawodów, najczęściej tych, które później przydawały się przy prowadzeniu gospodarstwa domowego.
Wydarzenia wyżej opisane opowiedziała była wychowanka sierocińca, p. Maria obecnie mieszkanka Naszego Domu Pomocy Społecznej, licząca 108 lat. Pani Maria, którą hrabina zabrała ze sobą do Berlina po wielu latach powróciła, właśnie tam gdzie się wychowała i gdzie obecnie ma zapewnioną troskliwą opiekę.
Sierociniec w Marszałkach prowadzony był do 1918 r. Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości, hr. Bohlen likwiduje sierociniec i wraca do Niemiec. Majątek zostaje sprzedany. Niestety po kilku latach jego nowy właściciel bankrutuje i Urząd Ziemski w Poznaniu przejmuje włości.
W 1921r. za zasługi dla Ojczyzny ziemię wraz z budynkami otrzymuje pułkownik Mamica – kapelan wojskowy , który w latach trzydziestych XX w. sprzedaje majątek księżom Salezjanom.
Księża w budynku sierocińca tworzą „Małe Seminarium”, stajnię modernizują na Kościół. Powstaje parafia pod wezwaniem Chrystusa Króla.
Od tej pory zaczyna się drugi okres dla Marszałek. Właśnie dzięki Salezjanom ośrodek tętni życiem. Salezjanie podobnie jak hr. Bohlen prowadzą gospodarstwo rolne. Oczywiście jest to już gospodarstwo wzorcowe. Tu właśnie młodzież wiejska uczy się, aby w przyszłości być dobrymi gospodarzami. Działalność swoją Salezjanie nie ograniczają tylko do prowadzenia Seminarium i gospodarstwa, również prowadzą zajęcia kulturalne i sportowe z młodzieżą, która do Marszałek dociera niekiedy z odległych stron. Przedstawienia teatralne wystawiane przez kleryków cieszą się ogromnym powodzeniem. Powoli Marszałki stają się kolebką życia kulturalno – sportowego okolicznych terenów. Niestety wybuch drugiej wojny światowej przerywa dobrze rozwijającą sie działalność.
Salezjanie brutalnie wyrzuceni przez okupanta zmuszeni są opuścić Marszałki. Część z nich trafiła do obozów koncentracyjnych / Dachau, Mathauzen, Gusen /. Niemcy w budynkach organizują szkołę Hitlerjugend. Butna młodzież hitlerowska niejednokrotnie stawała się postrachem dla i tak zgnębionych mieszkańców wsi Marszałek, Bukownicy i Chlewa. Po pięciu latach okupacji nadeszła upragniona wolność ale z pozoru.
W 1945r. wracają Salezjanie, myśląc że nadal będą mogli działać tak jak przed wojną dla dobra społeczeństwa. Mylą się. Nowa władza jest czujna, wprowadza zakazy, ograniczenia i represje. W 1948r. w Marszałkach w byłym dworku hrabiny, obecnie plebania, zostaje internowany arcybiskup Baraniak.
Jakże ciężki jest to okres dla księży. Nie wiedzą jeszcze o najgorszym, a to zbliżało się nieuchronnie. Władze komunistycznie w 1950r. nakazują księżom opuścić w przeciągu 24 godzin Seminarium i gospodarstwo. jedynie nie zlikwidowano parafii. Po wielkim majątku, Salezjanom pozostaje tylko Kościół, plebania i 2 ha ziemi. Decyzją władz powstaje Państwowe Gospodarstwo Rolne. W ciągu dwóch lat bankrutuje.
W 1952r. podjęto decyzję o utworzeniu Domu Starców dla 180 osób kobiet i mężczyzn .
I tak rozpoczyna się trzeci etap historii budynków. Osiedlają się w nich pierwsi pensjonariusze. Różny był ich przekrój społeczny i intelektualny. Budynki nie były przystosowane do tego rodzaju działalności. Sale mieszkalne 20-sto osobowe, ogrzewane piecami kaflowymi, niedostateczna ilość sanitariatów, jedna łaźnia. Wokół domu teren bardzo zaniedbany po zlikwidowaniu przez PGR pozostały zachwaszczone łąki i park.
Były to bardzo trudne lata dla pensjonariuszy i pracowników. Zbyt dobrze pamiętający krzywdę księży, okoliczni mieszkańcy wrogo nastawieni byli do placówki. Wiele lat musiało upłynąć, aby wzajemna niechęć ustąpiła zrozumieniu.
Salezjanie po wielu latach bezskutecznej walki o odzyskanie dóbr widząc, że cóż winni są starzy nieszczęśliwi ludzie, zaczęli odwiedzać ich, niosąc duchową posługę.
W tego typu placówkach niewielu było chętnych ludzi do podjęcia pracy, zresztą bardzo marnie opłacanej. W końcu pracę znalazły tu siostry zakonne Elżbietanki, zmuszone do opuszczenia swojego szpitala mieszczącego się przy ulicy Łąkowej w Poznaniu. Właśnie One przyczyniły sie do pojednania między wsią, salezjanami, a podopiecznymi i pracownikami z Domu Starców. Siostry nie tylko pełniły funkcje pielęgniarek, ale były powiernikami podopiecznych. Czuwały i dbały o nich. Ponadto wbrew zakazom powoli wprowadzały do życia zakładowego modlitwę, organizowały wyjścia do Kościoła.
Z czasem oblicze Domu zmienia się w wyniku systematycznych prac modernizacyjno – remontowych, placówka staje się nowoczesną, odpowiadającą obowiązującym standardom. Postawiono na ekologię i ochronę środowiska na przełomie lat 1999/2000 buduje oczyszczalnię ścieków. w 2001r. modernizuje sie kotłownię węglową na olejową o mocy 350 KW. Obecnie gazową. Planowane jest odtworzenie pierwotnej szaty roślinnej, tzw. kompleks ogrodowo – parkowy /park różany/. Budynek wyposażono w odpowiednia liczbę pokoi, łazienek, toalet oraz inne niezbędne pomieszczania (sala kominkowa, stołówka, kuchenki podręczne, warsztat terapii zajęciowej, kawiarenkę.
W okresie blisko 50 – letniej działalności jednostka jest kilkakrotnie reorganizowana, z Domu Starców dla 180 osób staje się Domem Pomocy Społecznej dla przewlekle somatycznie chorych obecnie dla 140 mieszkańców.
Najważniejszym celem Domu jest stworzenie jego mieszkańcom poczucia bezpieczeństwa, spokoju, miłej i ciepłej atmosfery.
Od 2006 roku Dom świadczyć usługi zgodnie z wymaganym standardem i posiada pozwolenie na bezterminowa działalność, wychodząc na przeciw potrzebom mieszkańców i obowiązującym przepisom prawa.
Nasz Dom znany jest nie tylko w obrębie województwa wielkopolskiego, ale też i poza jego granicami wielu mieszkańców pochodzi z równych zakątków Polski.
Dom Współpracuje z wieloma ośrodkami, instytucjami i organizacjami pozarządowymi miedzy innymi Uniwersytet III wieku, Fundacja Miłosierdzie prowadząca Warsztaty Terapii Zajęciowej, Domami Pomocy Społecznej, Ośrodkami Pomocy Społecznej. Utrzymujemy bardzo dobre sąsiedzkie stosunki z Zakonem Księży Salezjanów przez wiele lat wzajemnie z nim współpracując. Od końca 2007 r. rozpoczęło działalność stowarzyszenie „SENIOR” powołane do życia przez mieszkańców i pracowników Domu.